niedomknięte drzwi
z pokorą i pewnym smutkiem
przybywam tu
na krawędź wolności
odszukuję w tobie ślady
namaszczenia zanurzam się po szyję
samotność dogorywa
w mojej łzie
uchylam okna powiek
współczesna przeszłość jest
godna powrotu
być może nakarmię cię
błędnym złudzeniem porażką
w której mam swój udział
ugrzęzłam po serce
w natchnieniu wstyd przyznać się
do uśmiechu
rozdaję hojnie poematy
bez właściciela
czy chwałą jest zasłużyć
być może przekonam cię
do nieba
może wyważę niedomknięte drzwi
Dodaj komentarz