na wymarciu
noce mijają się
z niedokończonymi dniami
ciała
oplecione samotnością
dziś kolidują ze znakami
zapytania
prowadzę cię na skraj
przyszłości
będzie nam do twarzy z miłością
skromność jest elementem
nienawiści
śpiesz się póki pragniesz cienia
może światło nauczy nas
wierzyć w sen
niedaleko do rozproszonych słów
zakochałam się
w twojej senności
nie ma złudzeń gwiazdy są
na wymarciu
czy nasyci nas niebo czy ziemia
zetrze piętno z czół
kłębią się reminiscencje
nie wystarczy łaski
aby udobruchać ostatniego anioła
Dodaj komentarz